Locke&Key, czyli dom magicznych kluczy
Do Locke&Key Netflixa podchodziłam jak do jeża. Z jednej strony zapowiadał się jako idealna, lekka propozycja na wieczór, z drugiej wiele filmów fantasy z nastolatkami w roli głównej kończyło się dla mnie gigantycznym rozczarowaniem. Po świetnej ekranizacji “Opowieści z Narnii” nacięłam się na absolutnie koszmarny “Magiczny Kompas”. W ostatnim czasie z kolei, zwiedziona sentymentem do serialu “Sabina, nastoletnia czarownica”, postanowiłam obejrzeć nową odsłonę tej serii w wykonaniu Netflixa i nie dotrwałam nawet do końca pierwszego odcinka. Miałam wiele powodów do bycia nieufną, jednak, pewnego wietrznego dnia dałam się skusić. Fabuła Trójka nastolatków: Tyler, Kinsey i Bode Locke wraz z matką przeprowadzają się do rodzinnego domu tragicznie zmarłego ojca. Szybko okazuje się, że dom jest pełen magicznych kluczy, które po dopasowaniu do właściwego zamka, dają dostęp do potężnej magii. Zafascynowane odkryciem rodzeństwo zaczyna eksplorować dom, zgłębiając tajemnice swojego dzi