Posty

Wyświetlanie postów z grudzień, 2018

Orszak samuraja

Obraz
Dziś parę słów o moim ostatnim odkryciu w podręczniku Legendy Pięciu Kręgów, a mianowicie o budowania orszaku postaci gracza (attendants). Swoją drogą, nadal nie potrafię się przyzwyczaić do tego, że wiele całkiem ciekawych elementów mechanicznych zostało zamieszczone przez autorów w formie dopisku na marginesie. Systematycznie “odkrywam” jakieś dodatkowe zasady lub poboczne mechaniki, które umknęły mi przy pierwszym czytaniu podręcznika. Tak właśnie było z postaciami towarzyszącymi, czyli orszakiem. Odkopałam je przypadkiem, podczas tworzenia dworzanina Doji. Samuraj nigdy nie jest sam Prowadząc lub grając w rokugańskich realiach warto pamiętać o tym, że postacie rzadko bywają tak na prawdę same. Szukanie samotności to sygnał, że chce się coś ukryć lub ma nieczyste zamiary. Samurajom, szczególnie tym bardziej prominentnym, prawie zawsze ktoś towarzyszy: służba, niżej postawieni samuraje lub podopieczni. Postacie te tworzą wianuszek wielbicieli i popleczników, których możn

Dziedzictwo samuraja

Obraz
Nie mam zwyczaju zmieniać zasad zawartych w systemach, w które gram. Staram się również zawsze zrozumieć, czemu ich twórcy dokonali pewnych wyborów, nawet jeśli początkowo wydają mi się przypadkowe. Mechanika systemu, jest dla mnie jak fizyka świata, więc zamiast z nią walczyć, po prostu akceptuje i dostosowuje się. Czasem jednak mimo najszczerszych chęci bywa tak, że po prostu nie rozumiem. Legendę Pięciu Kręgów uważam za system przemyślany i mało jest w niej rzeczy, które wydają mi się nielogiczne, a jednak i tu pojawiło się w pewnym momencie pytanie: dlaczego? Dwadzieścia pytań dla samuraja Już w poprzedniej edycji bardzo lubiłam legendowy sposób tworzenia postaci, jakim jest gra dwudziestu pytań. Ucieszyło mnie, że przestał być tylko opcją, a stał się integralną częścią systemu i podstawowym sposobem jej tworzenia. Uważam, że dobrze przeprowadza gracza, przez wszystkie najważniejsze fakty z życia bohatera. Tworzy spójne historie, w których jedno wynika z drugiego, a wybory

Samuraj niedoskonały

Obraz
Wiele systemów rpg wprowadza koncepcję wad i zalet. Uważam, to za dobry pomysł. Gracze mają naturalny odruch idealizowania swoich bohaterów, a więc każdy element mechaniki, który wymusza jakiś nieoptymalny wybór, jest wartościowy. Lubię kiedy postacie nie są kryształowe i jakby uszyte na miarę roli, którą wykonują. Daje to dużo barwniejsze historie, a przecież o to w gruncie rzeczy chodzi. Niestety często wybór wad i zalet sprowadza się do: znaleźć jak najfajniejsze zalety i jak najmniej przeszkadzającej wady . Wielka szkoda, ponieważ robi to postacie płaskimi. Nowa Legenda Pięciu Kręgów w tym miejscu pozytywnie się wyróżnia. Udała się jej rzecz niebanalna — czyni z wad postaci ich atut. Przyznaje, nie od razu zważyłam, że coś się zmieniło. Kiedy pierwszy raz, podczas gry dwudziestu pytań, dotarłam do punktu dziesiątego: Co ogranicza twojego bohatera w jego życiu ? oraz dwunastego: Co niepokoi, przeraża lub kłopocze twoją postać najmocniej ? —  nie spodziewałam się żadnych zn

Narracja trzecioosobowa

Obraz
Za każdym razem kiedy gramy z kimś nowym, kto swoje pierwsze doświadczenia rpgowe ma już za sobą, w trakcie sesji pada pytanie: czemu kiedy odgrywasz postać mówisz o niej w trzeciej osobie? Dla wielu jest to coś nowego, dziwnego. No bo jak to? Postać to ja, a więc po co mówić o niej, jak o kimś obcym? Nie zawsze tak grałam. Moje początki były zupełnie klasyczne. Utożsamiałam się z postacią. Mówiłam: to ja otwieram drzwi , podchodzę, uderzam . Nie wyobrażałam sobie, tak jak pewnie większość graczy, że w ogóle można inaczej. Potem zaczęłam prowadzić. Moje pierwsze prowadzone sesje były w duecie (gracz i mistrz gry). Poprowadziłam je dla mojego dotychczasowego mistrza gry, który zachęcał mnie do spróbowania swoich sił po drugiej stronie stołu. I wtedy zauważyłam dziwną rzecz — zamiast mówić o swoim bohaterze pierwszoosobowo, opisywał go jakby z drugiego krzesła. Dopowiadał mnóstwo szczegółów wyglądu, zachowania, mimiki. Postać przestawała mieć twarz gracza, a stawała się równie