Nowy Wspaniały Świat: Wojna albo Pokój
Dodatki do gier są dla mnie zawsze niespodzianką; nigdy nie mam pewności, czy będą atrakcyjną rozbudową zasad, czy zbędną komplikacją, która zniszczy intuicyjność rozgrywki. Otwierając “Wojnę albo pokój” miałam nadzieję na ciąg dalszy strategicznej łamigłówki i rozwinięcia motywu przewodniego Nowego Wspaniałego Świata, jakim jest konflikt supermocarstw. Nie zawiodłam się; otrzymałam to, a nawet więcej; Wojna albo Pokój pokazała, że gry euro nie muszą być pozbawione klimatu, a abstrakcyjne zasady nie stoją w opozycji do fabuły. Co to za dodatek? Wojna albo pokój to kampania, w skład której wchodzi sześć scenariuszy, w której gracze wcielają się w strony wielkiego konfliktu, od których będzie zależeć, czy na świecie zapanuje pokój, czy pogrąży się w wyniszczającej wojnie. Kampania jest w pełni regrywalna, a wręcz jest sens grania w nią wielokrotnie, ponieważ wyniki poszczególnych części wpływają na jej dalszy przebieg, zmieniając go. Gra przewidziana jest dla od jednej do pięciu osób, co