Imperfectum, część 3, Rój


Rój to bezwzględny i nieprzewidywalny przeciwnik. Wielu uważa, że był na Deneris od zawsze, są jednak i tacy, którzy za początek inwazji Roju uważają zniszczenie Sanoru — dawnej stolicy. Wtedy rozpętała się, trwającą do dziś, wyniszczająca wojna. Dziesiątki, maszyn pojawiło się jakby znikąd, bezlitośnie obnażając słabość deneriskiej obrony i bezpowrotnie niszcząc złudzenie bezpieczeństwa, w którym dotychczas żyli mieszkańcy Deneris. Podczas pierwszego uderzenia, upadło wiele miast i stacji, a ludzie masowo uciekali do tych nielicznych, które przetrwały. Zaskoczenie nie trwało jednak długo. Po pierwszych porażkach, ludzie Deneris stanęli do walki w obronie swych domów. Aby zwyciężyć musieli jednak najpierw lepiej poznać napastnika.

Tajemniczy napastnik

Rój to wróg, niepodobny do żadnego, z którym mieszkańcy Deneris mierzyli się do tej pory. Nieprzekupny, niepodatny na manipulację, pozbawiony emocji. Trudno określić, czym tak na prawdę jest: maszynami, sterowanymi przez nieznany umysł, czy dziwacznym ogniwem ewolucji. W ich ciałach nie ma nic, co przypomina żywy organizm, w powszechnym tego słowa znaczeniu. Zachowanie oraz sposób działania nie pozwala jednak uznać, że są to tylko i wyłącznie maszyny. 
Rój bez wątpienia jest w stanie komunikować się miedzy sobą — świadczy o tym chociażby sposób w jaki atakuje. Ludziom nie udało się jednak nawiązać z nim żadnego kontaktu. Nie wiadomo, czy jest to w ogóle możliwe.

Pancerz roju zbudowany jest z tajemniczego materiału, który jest zaskakująco wytrzymały, a zarazem niespotykanie lekki. Wykazuje również dużą odporność na broń energetyczna oraz zderzenie z pancerzami myśliwców. Niedawno odkryto, że nie jest on obcy na Deneris. Na jego ślady niespodziewanie natknęli się poszukiwacze, w odkrytych na pustkowiach starożytnych ruinach. Może to potwierdzać teorię, że rój był obecny na Deneris już wcześniej, pozostaje jednak pytanie, czemu zaatakował dopiero teraz?

Rój zawsze nadlatuje od strony pustkowi. Nigdy nie spotkano jego kolonii lub zgrupowania, w sytuacji innej niż podczas lub bezpośrednio przed atakiem. Zaobserwowano natomiast, że myśliwce, które wznoszą się zbyt wysoko ponad horyzont, prowokują ataki Roju. Pozwala to wysnuć przypuszczenia, że rój może pochodzić z przestworzy. Nikt jednak do tej pory tego nie potwierdził.

Wojownicy Roju

Rój ciągle ewoluuje i zmienia się, więc ludzie napotykają coraz to nowe jego rodzaje. Jest jednak kilka form, które uważa się za powszechne.
Osy, najczęściej spotykany przedstawiciel roju. Osa ma korpus długości kilku metrów i jest niewiele mniejsza od lekkiego myśliwca lub maszyny kurierskiej. Swoją budową przypomina gigantycznego opancerzonego insekta. Posiada dwie pary odnóży, których jest w stanie użyć do poruszania się lub walki. Ogon osy jest wydłużony i przypomina rodzaj żądła, którym uderza podczas ataku, wszczepiając się w pancerz przeciwnika by zdestabilizować maszynę lub wedrzeć się do wnętrza. Osy najczęściej atakują w grupach, po kilka, a nawet kilkanaście sztuk. Podczas szturmów na stacje i miasta stanowią główną siłę uderzeniową.
Szerszenie, postrach pilotów i kupców przemierzających pustkowia. Z budowy przypominają osy, są jednak od nich większe i wyraźnie mocniej opancerzone. Potrafią przetrwać ciężki ostrzał, żeby uderzyć korpus statku, rozrywając go jednym uderzeniem. W ten sposób mogą na raz strącić mniejsze lub mniej wytrzymałe jednostki. Atakują same lub w eskorcie os.
Szarańcza, koszmar wszystkich mieszkańców miast i stacji. Są stosunkowo nieduże, mierzą około dwóch metrów długości. Ich odnóża są za to ostro zakończone i bardzo chwytne. Pojedyncza nie jest tak niebezpieczna jak osa, czy szerszeń. Ich siła tkwi przede wszystkim w liczebności oraz tym, że mogą penetrować nawet ciasne korytarze i pomieszczenia, uderzając bezpośrednio w ukrywających się tam ludzi, siejąc przerażenie i chaos. Szarańczy praktycznie nie spotyka się na pustkowiach, pojawia się natomiast podczas ataków na miasta i stacje. Atak poprzedza zazwyczaj powstanie w okolicy gniazd, w kształcie wielometrowych iglic.
Pancerniki dołączają do Roju podczas dużych szturmów. Są powolne ale bardzo silnie ufortyfikowane. Swoją masą są w stanie sforsować najtwardsze nawet bramy lub bariery. Pancernikom towarzyszą najczęściej osy i szerszenie, które odciągają ostrzał obrońców od strategicznego celu.
Ważki, rzadkie i tajemnicze. Są duże, długości nawet kilkunastu metrów. Mają charakterystycznie wydłużony tułów oraz wyraźnie odróżniającą się od korpusu głowę. Ich pojawienie się w okolicy zazwyczaj jest zapowiedzią dużych ataków. Nie biorą udziału w walce, zawsze pozostając z tyłu, w eskorcie os.  W przypadku zagrożenia wycofują się, a towarzyszące im osy z poświeceniem zabezpieczają im odwrót.

Walka z Rojem 

Największą trudnością w wojnie z rojem jest nieprzewidywalność jego posunięć. Niejasny jest również cel ataków. Utrudnia to obranie właściwej strategii i przewidzenie kolejnych ruchów przeciwnika.
Rój zawsze atakuje zbiorowo. Na pustkowiach spotyka się grupy po kilka, rzadziej kilkanaście maszyn. Podczas szturmów na stacje liczebność rośnie do kilkudziesięciu, a w największych atakach uczestniczyło nawet ponad setka. Ataki, niezależnie od rozmiaru, są precyzyjnie wymierzone i zsynchronizowane.  Brak w nich jednak, charakterystycznego dla ludzkiej strategii uporządkowania. Maszyny nie utrzymują zorganizowanych formacji i atakują pozornie chaotyczną chmarą. Ich naloty do złudzenia przypominają rój owadów.
W walce Rój nigdy nie okazuje strachu, ani paniki. Poświecenie kilku lub nawet kilkunastu wojowników zdaje się nie stanowić dla niego problemu. Zdarza się jednak, że uszkodzone lub osaczone jednostki, a nawet całe grupy wycofują się z walki, aby móc po przegrupowaniu zaatakować ponownie. Bywa, że Rój tylko pozoruje odwrót, żeby sprowokować pościg i wciągnąć pilotów we wcześniej przygotowaną zasadzkę.
Maszyny roju nie posiadając typowego uzbrojenia i zawsze dążą do walki w zwarciu. Prowokują zderzenia lub przyczepiają się do większych od siebie przeciwników, miażdżąc pancerz i jak najszybciej wbijając się do środka. Osy lub szerszenie często przeprowadzają zmasowane ataki na transportowce osiadając pancerz, prowokując lądowanie lub zmuszając do gwałtownych manewrów.


Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Aeon’s End

Kroniki Arthdalu

Call to Adventure czyli Zew Przygody