Rodzinne przygody w Everdell

Everdell to gra, na którą długo musiałam czekać. Pierwszy raz zetknęłam się z nią na początku 2019 roku, kiedy Rebel dopiero miał w planach wydanie polskiej edycji. Od razu zdobyła mnie pięknymi grafikami i niezwykłą dbałością o detale. Przypadła mi również do gustu, dająca sporo pokombinować, a zarazem intuicyjna mechanika. Everdell wydała się świetną pozycją na spotkania rodzinne. Miał intuicyjne zasady i miłą dla oka estetykę, innymi słowy, wszystko co niezbędne żeby przypaść do gustu naszym rodzicom. Trzeba było tylko poczekać na polską wersję językową. 
Jak to już mają w zwyczaju wyczekiwani goście, Everdell spóźnił się. Początkowo miał być atrakcją wigilijnej kolacji, ostatecznie dotarł dopiero pod koniec stycznia — idealnie na urodziny mojej mamy.

Co to za gra

Everdell to karciana gra o budowaniu cywilizacji leśnych zwierzaków. Gracze, wznoszą budowle, sprowadzają mieszkańców oraz zarządzają robotnikami — wszystko po to aby, przed następną zimą to ich wioska okazała się najwspanialszą osadą w lesie. Nie zwiedźcie się jednak słodką estetyką, Everdell to nie jest gra dla dzieci. Już pudełko ostrzega, że preferowany wiek uczestników to 14+ i coś w tym jest. Rozgrywka wymaga dobrego planowania, zarządzania posiadanymi zasobami i potrafi nieźle rozgrzać szare komórki, nawet bardziej doświadczonym graczom.
Czas rozgrywki w zależności od ilości osób gra może trwać od czterdziestu minut do półtorej godziny.
Zwierzaki na Wiecznym Drzewie

Co zawiera pudełko

Poza pięknie ilustrowanymi kartami, w pudełku Everdell znajdziecie: planszę przedstawiającą leśną polanę, trójwymiarowe drzewo (do samodzielnego złożenia) oraz żetony zasobów i punktów zwycięstwa.
Wszytko jest pięknie wykonane i cieszy oko. Moje serce szczególnie skradły jagody, które wyglądają jak małe słodkie owoce. Urocze są również kamyki, które wykonano z gładkiego plastiku przypominającego fakturą wyszlifowane rzeczne okrąglaki.
Wielkie drzewo stanowi podstawkę dla robotników oraz zasobnik na karty. Jest zaskakująco użyteczne —  przy wielokrotnym składaniu i rozkładaniu łatwo ją jednak uszkodzić. Żeby tego uniknąć, przechowuje drzewo osobno, nie rozmontowując. Pozostałe elementy mieszczą się bez większego trudu w pudełku i to nawet po okoszulkowaniu kart.
Wielka Polana

Jak wygląda rozgrywka

Gra przebiega w turach. W kolejności każdy z uczestników podejmuje jedną z dostępnych akcji. Może wysłać robotnika po zasoby, zagrać kartę z ręki lub z polany albo jeżeli nie ma już możliwości podejmowania ruchów, przejść do następnej pory roku. Z każdym sezonem przybywa robotników, więc ilość i różnorodność akcji rośnie. Pory roku zmieniają się asynchronicznie, tak więc gracz, który podjął już wszystkie akcje w sezonie, może od razu przejść do kolejnego, nie czekając na pozostałych.
Budowa miasta polega na wykładaniu kart reprezentujących budowle lub mieszkańców, przed sobą, po zapłaceniu ich kosztu w zasobach. Miasto może składać się maksymalnie z 15 kart i poza specjalnymi efektami, nie można się raz zagranej karty pozbyć. Jest szereg mechanizmów ułatwiających rozrastanie się miasta. Mając budowlę, można sprowadzić powiązanego z nią zwierzaka za darmo. Każda z kart ma również swoją własną akcje lub zasadę, która ułatwia nam dalszy rozwój osady. Zabawa polega na tym, żeby ułożyć karty w taki sposób, żeby ich synergie jak najlepiej wspomagały rozwój osady, a na końcu gry przyniosły jak największą ilość punktów. Wygrywa osoba, która stworzy leśną cywilizację z największą ilością punktów.
Jeżyk wydobywając

Moje wrażenia

Ciężar gry określiłabym jako średni. Nie nadaje się dla bardzo świeżych graczy, za to osoby choć wstępnie obyte z grami planszowymi nie powinny mieć problemu z przyswojeniem zasad. Nasi rodzice mimo pierwszego marudzenia, że trudne i skomplikowane, szybko wciągnęli się w rozgrywkę. Przy pierwszej partii można za to zrezygnować z kart zadań specjalnych — gra nie traci wiele na uroku, za to wyrównuje to szanse pomiędzy osobami znającymi zasady, a tymi, którzy dopiero się uczą.

Niewątpliwą zaletą Everdell jest różnorodność dostępnych kart, a tym samym sposobów na budowanie osady.  Czyni to każdą partię inną i powoduje, że gra szybko się nie nudzi. Jest również nieźle odporna na pojedyncze błędy lub pechowy dociąg. Dostępne są karty, które pozwalają przy odrobinie pomysłu wykorzystać mniej dochodowe budowle lub mieszkańców, dając szansę wybrnąć nawet z pozornie patowej sytuacji lub uzyskać dodatkowe punkty zwycięstwa tuż przed końcem gry. Gra nie jest jednak zupełnie odporna na zablokowanie — jeżeli ktoś bezmyślnie zagrywa karty, może łatwo przeludnić swoją osadę, ograniczając przedwcześnie możliwość dalszej gry i zdobywanie punktów.

Everdell nie posiada dużo negatywnej interakcji. Gracze  oddziałują na siebie pośrednio, podkupując sobie wzajemnie karty lub zajmując bardziej dochodowe miejsca z zasobami. Rozgrywka przypomina kompetytywne układanie skomplikowanego pasjansa. Jeżeli ktoś szuka gry z wyraźnym elementem rywalizacji, ale pozbawionej elementu negatywnej interakcji jest to bardzo dobry wybór.

Słodka estetyka i miłe dla oka ilustracje sprawiają, że Everdell podoba się szerokiemu spektrum osób, niezależnie od wieku. Z doświadczenia wiem, że kiedy próbuje się wciągnąć do gry osoby w wieku  60+, to jak wygląda gra jest bardzo ważne. Słodkie, niewinne zwierzaki są strzałem w dziesiątkę — wyglądają niegroźnie, więc są dobrym sposobem na namówienie rodziny na spróbowanie trochę cięższego tytułu.

Zasady są proste, a instrukcja zrozumiała. Czasami pojawiają się drobne wątpliwości co do znaczenia pojedynczych kart, ale można je usunąć w oparciu o przykłady podane w instrukcji. Plansza jest również dość czytelna, jedyną niedogodnością jest rozróżnianie pól na których może stać jeden robotnik, od tych na których może stać ich dowolna ilość — różnią się tym czy zakreślenie jest pełne, czy otwarte. Z pozoru proste, za to kiedy na planszy leżą znaczniki zasobów, graczy jest kilku, a niektórzy potrzebują okularów, zdarzają się pomyłki.

Inne wady? Czemu jednymi ze zwierzaków są żółwie, a nie zające albo na przykład sowy? Żółw nie wydaje mi się leśnym stworzeniem. Ten “błąd” można jednak szybko naprawić — my już zamówiliśmy drewniane zające. 🙂

Podsumowując

Everdell to bardzo udana gra, która bawi zarówno początkujących jak i bardziej zaawansowanych graczy. Jest idealną pozycja na rodzinne spotkania przy planszy i sposobem na przekonanie początkujących na wyjście ze strefy komfortu i spróbowanie czegoś cięższego niż gry typowo imprezowe. Zdecydowanie polecam, serca naszej rodziny Everdell już podbił — teraz czekamy na dodatek wprowadzający piątego gracza.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Aeon’s End

Kroniki Arthdalu

Call to Adventure czyli Zew Przygody